VINTAGE QUEEN 1: Nie jestem katolikiem, robię zakupy na lumpach i jestem z tego dumna 😀
Co tu dużo pisać – po prostu VIVA VINTAGE! Tylko 1 część z całego outfitu pochodzi z lumpów, ale jest najzajebistrzą z tej zacnej odzieży. Otóż czerwona marynarka, podejrzewam mogła należeć do solidnego mężczyzny, ale who cares! uważam nieskromnie, że warto dla niej zginąć!!!! a już na pewno zmienić wiarę. Zatem podążajcie za mną wierni FANI!!!!!!!! 😀 i wyruszcie do lokalnych „outletów” w poszukiwaniu swojej własnej marynary!
reszta zacnego outfitu:
co można nadal kupić:
spodenki ZAReczka
botki H&M – mega wygodne! polecam sklep online, w stacjonarnych raczej no way
no i klasyk, czyli czarny golf, na bank znajdziecie w szafie
souveniry: krzyż od Mr. M. (nowa ksywa na starego – bo za poprzednią się obraził – byłam pewna, że tego nie czyta) i gwiazda Dawida z Jerozolimy 🙂 tak, byłam 🙂
fot. Agata Felczak
kolory, pomysł i stylówy: JA
Leave a Comment