Manipulacja i poczucie własnej wartości.
Manipulacja – gdzie występuje i jaki ma związek z poczuciem naszej wartości.
Moja droga do rozwoju swojej duszy, albo po prostu droga w której zaczęłam jej słuchać zaczęła się w momencie śmierci bliskiej mi osoby i w momencie gdy zdałam sobie sprawę, że zbliżająca się smierć musiała mnie zmotywować do tego, żeby zacząć walczyć o czyjeś życie podczas gdy ze mnie uchodziło moje.

Uchodziło moje życie, bo byłam w nim ofiarą, która dawała się manipulować i tylko czasami odważyła się powiedzieć głośno co myśli i czuję i zazwyczaj odbywało się to poprzez krzyk, złość i płacz, emocje które osłabiały mnie jeszcze bardziej, a przecież „powinnam” była się wzmacniać 🙂 Okazało się wtedy, że moje życie było konsekwencją wszystkich decyzji dokonywanych z lęku.
Od tamtej pory zaczęłam interesować się mechanizmem manipulacji, który jak się okazuję stosujemy w jakimś stopniu wszyscy na codzień. Kierujemy się swoimi potrzebami by dostać to czego chcemy.
Myślałam, że manipulacja to narzędzie tylko w rękach służb mundurowych. Przebrnąwszy przez literaturę i wiedzę z zakresu technik manipulacji przez hipnozę, Freuda, różne nurty psychoterapeutyczne, na buddyźmie skończywszy – uważam, że do manipulacji dochodzi w każdym z tych obszarów. I w każdym z nich ta manipulacja jest stosowana świadomie.


Nieświadomie stosuję ją człowiek, który jest NIE ŚWIADOMY tego, że jest to wzorzec do którego przywykł i nie widzi w swoim zachowaniu tego, że sam stosuje wszystkie techniki manipulacji, które właściwie są oznaką jego słabości. To jedyna w jego zapisie droga do osiągnięcia celu.
Manipulatorem jest nie tylko kat, ale także ofiara. Ta dynamika i ten mechanizm między nimi to obustronna manipulacja. Osoba, która chce się wywyższać znajdzie dla komfortu psychicznego osobę, która pozwoli sobie na to i w drugą stronę tak samo będzie szukać swojego kata.

Będąc na jakimś etapie rozwoju w końcu doszłam do punktu w, którym zauważam obecność wszystkich ról w swoim życiu pamiętając o tym, że nie chcę być ani katem ani ofiarą, ale widzę osoby, który te mechanizmy próbują stosować w stosunku do mnie. Czasami jednak nikt nie zachowuje się w taki sposób intencjonalnie i jego działania nie mają nic wspólnego z manipulacją. Niestety nieufność jaka wytwarza się po drodze, gdy spotkamy tak wiele osób, z którymi kontakt wyciąga naszą energię, a właściwie pozwalamy na to, żeby ją wyciągał, sprawia, że manipulatorów widzimy we wszystkich.
Nie ma lepszej drogi niż trzymanie się tej, w której znamy swoje wartości, potrzeby i komunikujemy granicę od razu, bo z takiej drogi trudno nas zepchnąć. Jesteśmy pewni i wzmocnieni, silni i z odwagą idziemy do przodu i nie ma znaczenia czy ktoś próbuje na nas wpłynąć, bo po prostu nie może.
Manipulacja miesza się z poczuciem własnej wartości.
Miesza się, bo gdy czujemy się zmanipulowani to tylko nasze poczucie, ale jeśli zaczniemy działać pod wpływem tej manipulacji tzn. że nie wiemy albo zapomnieliśmy na chwilę kim jesteśmy, jakie mamy wartości i co jest dla nas ważne.

Gdy mamy w życiu jasno określone potrzeby i granice, czyli naszą drogę i królestwo, a także to jacy chcemy być ze sobą i w różnych relacjach, czujemy pełną wartość swojego jestestwa wtedy żaden komplement czy krytyczna ocena nie są w stanie wytrącić nas z równowagi i nie podejmiemy decyzji na podstawie skrajnych emocji.
Dobrym sposobem na wychodzenie z mechanizmów manipulacyjnych jest praca nad poczuciem własnej wartości. Nad budowaniem fundamentów swojego domu od początku.
Pisząc dom mam na myśli nasz umysł, dusze i ciało, w którym my wiemy jacy jesteśmy i jakie mamy słabości, które są przestrzenią idealną dla manipulatora. Gdy jednak pracujemy nad swoimi cieniami i uwalniamy z nich negatywną energię wtedy przestają być bodźcami, dziurami przez które może przelecieć energia. Leczymy w ten sposób rany, które uleczone przestają nas boleć. Im więcej takich ran uleczymy tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktokolwiek będzie miał na nas wpływ.

Praca służb specjalnych i osób zajmujących się rozwojem duchowym podobnie często zaczyna się od manipulacji, bo to najlepszy sposób, żeby pozyskać zaufanie osoby manipulowanej. Nasz umysł otwiera się na słuchanie gdy ktoś połechta nasze ego. Gdy ego jest spokojne, bo otrzyma kilka komplementów wtedy możemy „swobodnie” zacząć manipulację… a właściwie już ją zaczęliśmy, zwłaszcza gdy komplement dotyczył naszego kompleksu 🙂 lub największego osiągnięcia 🙂



Nie musimy zmieniać tego jacy jesteśmy do świata, ale wystarczy wiedzieć i pamiętać o tym o czym pisałam u góry, bo wtedy możemy po prostu przyjmować komplementy z wdzięcznością, a krytykę traktować jako możliwość wzmocnienia siebie.
Ja ostatnio obserwuje u siebie taki etap w którym nie zwracam większej uwagi ani na komplementy ani na krytykę, tak jakbym osiągnęła stan zero. Stan równowagi i poczucie wewnętrznego spełnienia, bo jedno i drugie przestało na głębszym poziomie być mi potrzebne, a jest jedynie miłym dodatkiem, od którego nie jest uzależniona moja wartość.
Żadna opinia nie jest w stanie zmienić mojego kursu, bo ja wiem czego chcę i wiem jak do tego dojść, tak żeby nie ulatywała ze mnie energia.
Wiem jak pracować z emocjami na codzień, tak żeby uzdrawiać kolejne części siebie.
Przeszłam tę drogę i powiem Ci nie jest łatwa. Jednak zdecydowanie lepiej mi po drugiej stronie. Wreszcie oddycham i czuję, że mogę lecieć i nikt nie będzie ściągał mnie za nogi na ziemię, bo będę to robić sama zawsze gdy poczuję potrzebę.
Chętnie pomogę w wychodzeniu z takich wzorców, bo po prostu wiem jak i lubię pomagać.
Zapraszam na sesję.
Leave a Comment