Wyrastam z tej ziemi ciągle i zamieniam się w kwiat, którego płatki mają różne kolory i na niektórych łodygach pojawiają się kolce. Moje korzenie są silne, ale jak każdy kwiat potrzebuję wody i słońca, żeby rozkwitać. 

Uwielbiam nas kobiety za tę cała burzę hormonów, za naszą kreatywność i wybuchy emocji. Za tyle twarzy, że można się w nich pogubić. Za delikatność, wrażliwość, siłę, rozwagę i szaleństwo. Wszystkie skrajności są w nas i żaden mężczyzna nie może wiedzieć co to prawdziwa „spontaniczność” 😉 (ta nasza naturalna zmienność …)
Zmiana to jakaś nierozerwalna część mojej kobiecości.
Zmiana planów – to ja, zmiana nastroju – to ja.
Zmiana wizerunku – to ja.
Z tym ma problem mój syn mówiąc mi, że ja nigdy nie trzymam się planu 😉 
Wszystko potrafię kochać w sobie, by dzień przed owulacją wszystko w sobie znienawidzić. 
Jestem silna i odważna, ale gdy ktoś mnie zrani płacze ze mną cały świat. Potrafi mnie cieszyć poranna kawa tak bardzo, że przed zaśnięciem nie mogę się doczekać aż obudzi mnie jej zapach rano. Jestem jak feniks, rodzę się ciągle na nowo. Gdy się odradzam muszę uważać, by nie stracić skrzydeł. Mam trzecie oko i widzę więcej. Nie wypieram emocji. Pozwalam płynąć swojej kobiecości. Szanuję innych, ale pamiętam o swojej dzikiej naturze. 
Chcę tańczyć naga w lesie i manifestować to co we mnie najpiękniejsze. Jestem ogniem i kwiatem lotosu zarazem. Nigdy nie wiesz jaką mnie dzisiaj spotkasz. Potrafię się śmiać 
i kręcić w kółko, ale potrafię też zabijać wzrokiem. Jestem superbohaterem. Nie prowokuj mnie, bo rzucę na Ciebie zaklęcie. 

Jestem silną królową i jestem dzikuską. Jestem czarownicą i jestem dzwoneczkiem. Wszystkie super moce są we mnie. Zrzucam warstwy i porzucam rolę. Jestem czystą prawdą. 

fot. Iga Pelczarska www.igarobizdjecia.pl

Written By

Four The Same Fingers

Wyobraź sobie małą dziewczynkę w kucykach, która siedzi na dywanie przed telewizorem i ogląda jeden film za drugim, a za nią toczy się życie. Wpatrzona w ekran nie widzi nic poza ruchomymi obrazami, a jej umysł pożera historie jedna za drugą. To ja. Piszę historie i tworzę obrazy odkąd pamiętam. Filmowe, fotograficzne i te w mojej głowie. Ta umiejętność to mój silny potencjał. Wykorzystuję go w swojej sztuce i w pomaganiu innym zauważyć, że nasze życie to film, do którego scenariusz piszemy sami, a każdą scenę możemy sobie wyobrazić, bo nasz umysł ma przepiękny dar tworzenia obrazów.